Koleżanka pożyczyła mi hulajnogę dla dorosłych,
bo chciałam sprawdzić czy jestem w stanie być szybciej w pracy niż ... autobusem.
Okazało się, że zamiast 45 minut kisić się w korku w pracy byłam w 15 minut.....
Potem pojechałam po Młodego do przedszkola i razem jeździliśmy.
Swoją drogą Oliver tak zapieprzał, że musiałam się nieźle nagimnastykować żeby dotrzymać Mu tempa.
Młody był wniebowzięty, bo nie musiał wiecznie hamować i czekać aż go dogonie w biegu.
Do tego załatwiliśmy zakupy w ekspresowym tempie.
Jestem zachwycona tą hulajnogą, bo gdy wieczorem okazało się, że potrzebuje coś tam ze sklepu w 3 minuty byłam w Tesco i po kłopocie.
Muszę sobie sprawić taki sprzęt. I dodatkowo mój synek jest totalnie zachwycony, że mama zamiast biegać za Nim jeździ obok i jeszcze można robić wyścigi kto pierwszy dojedzie do końca ulicy.
Na koniec jeszcze "selfie" z wczorajszej wycieczki:
Udanej niedzieli.
Agnieszka
Fantastyczna rzecz, aż myślę, czy też czegoś takiego sobie w przyszłości nie sprawić.
OdpowiedzUsuńspraw - ogromnie polecam :)
UsuńBardzo fajny pomysł z hulajnogą. Nie dość, że oszczędność czasu, to jeszcze wyrobią się ładne mięśnie, zwiększy wytrzymałość, przyjemne z pożytecznym :)
OdpowiedzUsuńKiedyś dostałam hulajnogę od wujka na urodziny, niestety chodniki były tak dziurawe i krzywe, że nie dało się jeździć, a hulajnoga szybko się popsuła :(
miałam kiedyś ten sam problem z hulajnogą młodego, niestety trzeba było sięgnąć głębiej do portfela i problem się rozwiązał. Dlatego też tą hulajnogę dla dorosłych kupuje w Micro, bo wiem, że bez problemu da radę z chodnikami, nawet tymi nierównymi:)
UsuńFantastyczny pomysł, tym bardziej że i Synek zadowolony :)
OdpowiedzUsuńOj tak, hasło dnia to: "Mamo robimy racing?"
UsuńNo świetny pomysł z tą hulajnogą :) Ja poruszam się rowerem a autem jak muszę ;)
OdpowiedzUsuńJa mam niestety tak małe mieszkanie, że nie mam gdzie trzymać rower.... a nie powiem - skusiłabym się na holenderkę :)
UsuńSuper Aguś! Przyjemne z pozytecznym i jaka radość synka - ten usmiech jest przecież bezcenny :))
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńSuper sprawa.
OdpowiedzUsuńPrzeurocze selfie :-)
Pozdro
prawda, super sprawa :)
UsuńO rany, rewelacja! I do tego jaki oszczędzacz czasu :D Oliver na pewno był szczęśliwy, że z mamą może pojeździć :)
OdpowiedzUsuń