sobota, 31 stycznia 2015

muszę się pochwalić - kusudama podbija londyńską polonie :)

Jakiś czas temu dołączyłam do grupy na Facebooku "Mieszkamy w Londynie". 
Posty zamieszczane na tablicy są o wszystkim....
Pomyślałam sobie, a może wrzucę zdjęcie bukietu sfotografowanego na Trafalgar Square i sie zaczęło.
Komórka pikała mi non stop od tzw. lajków i komentarzy.
Normalnie po godzinie pękałam z dumy czytając komentarze i zapytania gdzie taki bukiet można zamówić. Powróciła mi wiara, że rękodzieło jeszcze komuś się podoba i nie wszystko trzeba kupować w sieciówkach. Praktycznie 3/4 komentarzy była bardzo pozytywna.


Teraz siedzę i docinam kwadraty. Przez najbliższy miesiąc dominować u mnie będą kwadraty i kwiatki kusudama! Trzymajcie kciuki, bo to dość pracochłonna praca. Żałuje, że nie ma tu ze mną mojej Moniki - z pewnością szybciej by to wtedy szło....

Wiem, że w Polsce panuje prawdziwa zima. 
Ja tam tej pory roku nie lubię i jakoś nie tęsknie za śniegiem a już z pewnością za mrozem i ubieraniem się w trzy swetry, koszulki, buty i cała resztę.
Postanowiłam wprowadzić troche wiosny w moje mieszkanie w postaci wiosennych tulipanów.





PS. Szukamy mieszkania, bo chcemy się w KOŃCU przeprowadzić.
Trzymajcie kciuki PROSZĘ

Agnieszka

wtorek, 27 stycznia 2015

gdzie schować dzieciństwo? pudełko scrapbookingowe

Patrzę na moje dziecko, które jeszcze chwilę temu było malutkim, czterokilogramowym aniołkiem. Zastanawiam się czy mi coś umknęło, bo tydzień temu składałam dokumenty do szkoły..... i trochę mam zniesmaczoną minę, ponieważ chciałabym aby Oliverek jeszcze na moment pozostał takim małym szkrabem bawiącym się na playmecie.....
Czas płynie w zastraszającym tempie .... Wy też macie wrażenie, że minuty w ciągu dnia zamieniają się na sekundy i budzicie sie kilka lat później? A Wasze dzieci są NAGLE takie duże?


Wykonałam pudełko na prezent, bo chciałam, żeby miało ładną oprawę. 
(O tym co jest w środku napiszę za niedługo, nie chcę popsuć niespodzianki.)
Udało mi się kupić gotowe pudełko z pokrywką, ale chyba nie byłabym sobą gdybym nie pokombinowała i nie przerobiła trochę pokrywki.
W ruch poszedł papier ścierny aby zmatowić trochę fakturę. Następnie przemalowałam kolor z srebrnego na miętowy. Poprzecierałam minimalnie, przykleiłam taśmę (UWIELBIAM JE!!!) i trochę kwiatków i już miałam robić albo transfer albo napis na papierze z wykrojnika i powiedziałam: 
NIE! Aga przekombinujesz!






W lutym zawalę Was postami, bo stworzyłam tyle rzeczy i wkurzam się, że jeszcze nie mogę się nimi pochwalić, bo stopują mnie ... daty....
A na koniec chciałabym Wam pokazać kompozycje kwiatowe, które znalazłam na FB na stronie Art People Gallery. Niebywałe jaką ludzie mają wyobraźnie. Nie obraziłabym się gdybym miała takie cudo w salonie na stole.





Miłego dnia.
Agnieszka

piątek, 16 stycznia 2015

nadal w szydełkowym temacie - naszyjnik i bransoletka

Na chwilę odstawiłam szydełko w rozmiarze 3,5 oraz włóczkę i zamieniłam je na dużo mniejsze szydełko, kordonek oraz koraliki TOHO, aby dokończyć mój komplet, który rozpoczęłam już jakiś czas temu.


Chciałam stworzyć coś co będzie pasować do luźnego t-shirtu, jeansów i tenisówek, bo jakoś tak powoli myślę o cieplejszej pogodzie. Z ustęsknieniem wyczekuje wiosny, bo mam już serdecznie dość grubej kurtki, szalików, rękawiczek i zimna, szczególnie gdy jadę na hulajnodze i moje dłonie mimo skórzanych rękawiczek są lodowate.



W końcu upragniony weekend. Powinnam posprzatać, bo moje mieszkanie nie wygląda najlepiej, szczególnie biurko, które nawiasem mówiąc będzie mi potrzebne od poniedziałku.
Planuję zrobić kilka rzeczy.



Udanego weekendu.
Agnieszka

środa, 7 stycznia 2015

w domowym zaciszu szydełkuje

Będąc na zakupach trafiłam na promocję małych świeczników i chociaż mam ich w domu całe mnóstwo nie potrafiłam oprzeć się pokusie by je kupić. Stoją teraz dumnie w pokóju, który paradoksalnie nazywa się salonem, chociaż połowa a nawet większa połowa to królestwo Olivera i Jego "Lego".... istny koszmar gdy trzeba odkurzać, bo najpierw jest skanowanie wykładziny w poszukiwaniu malutkich klocków, żeby broń Boże odkurzacz ich nie pochłonął.....
Marzę o przeprowadzce!!!!


Wracając do świeczników. 
Aniołek również dorobił się swojego miejsca, doszłam do wniosku, że wszystkie świeczniki nie muszą mieć typowego przeznaczenia i zamiast kolejnej świeczki właśnie aniołka włożyłam do środka i takim sposobem zagospodarowałam cały parapet w mieszkaniu. 
Szkoda jedynie, że nie mam jak wam go pokazać, bo co próbuje zrobić zdjęcie wyychodzi ciemne (bo pod światło) a mój Iphone nie daje rady ..... 



Ostatnie dni spędziłam na szydełkowaniu. Powstało już całkiem sporo kwiatków, ale mimo iż wydaje mi się, że mam ich całe mnóstwo to nie dobrnęłam jeszcze do połowy mojego projektu.
Cóż, muszę uzbroić się w cierpliwość i wytrwałość. Jednym mogę się pochwalić: kolorami! Oj będzie kolorowo i wiosennie.


Agnieszka

niedziela, 4 stycznia 2015

szafka numer 181 i styczniowy plan

Tak to już bywa, że moja dupa rośnie w zastraszającym tempie gdy zjem cokolwiek innego niż niskokaloryczne produkty.
W tegoroczne Święta postanowiłam sobie trochę odpuścić i bez najmniejszych oporów i wyrzutów sumienia zajadałam się sernikami, bigosem, krokietami, smażoną rybą..... już nie wspomne o wszystkich czekoladkach, ciasteczkach, babeczkach, batonikach, (...)
nie pamiętałam, że Radaello jest TAKIE PYSZNE!!!!

I tak sobie jadłam przez Święta, między Bożym Narodzeniem i Sylwestrem.....
Aż w końcu wczoraj pojechałam na siłownie i tradycyjnie przebrałam się w szatni. Wpakowałam rzeczy do szafki numer 181, odczekałam 30 sekund i z drżeniem weszłam na wagę.
Spodziewałam się, że no raczej na minusie nie będę..... ale.... bez przesady. Moje półroczne treningi szlak trafił....

Poćwiczyłam co miałam do poćwiczenia i zdołowana pojechałam do domu. Na FB Ewa Chodakowska uraczyła mnie kolejnym wyzwaniem, a Ania Lewandowska napisała wywód .... 
o diecie i ćwiczeniach oczywiście!!! 

I taka przybita, że mam dupę jak pół Afryki wzięłam do ręki szydełko....


Wkurzając się, że to niesprawiedliwe, że jedni mogą opychać się WSZYSTKIM i nie tyją, a inni "wciągają" tłuszcz nawet z jabłka postanowiłam, że zrobię coś dla siebie.
Nie wiem co jeszcze z tego postanie, ale zabrałam sie za tworzenie kwiatów African Flower...




W ogóle postanowiłam, że w  tym roku stworzę kilka rzeczy dla siebie. 
Zawsze wszystko robię dla innych .... 
i nie mam czasu stworzyć sobie pledu, poduszki czy albumu. 
Postanowiłam to zmienić. 


Tymczasem pakuję torbę na siłownię i jadę walczyć z moim tłuszczem!!!!
Miłego popołudnia.
Agnieszka

Ps. Taką pamiątkę ślubną stworzyłam na koniec 2014 roku!




Wyróżnienie SZUFLADA

moje wyzwanie dla Was do 29.07.2012

moje wyzwanie dla Was do 29.07.2012
wyzwanie

Popularne posty