Ostatnio wiele się dzieje, wpadłam w mały wir przygotowań świątecznych i jak to
na emigracji bywa trzeba się nachodzić i najeździć i nazamamwiać, bo karpia w
supermarkecie nie dostaniesz.... Jakos od razu skojarzyło mi się z “Real-em” i
gigantyczną kolejką za rybami.... Może karpia w marketach nie ma, ale to nie
znaczy, że kolejki są mniejsze. Wręcz przeciwnie, bo typowy Brytyjczyk wykupi
pół sklepu tylko dlatego, że Święta są. I nie ważne czy potrzebne czy nie....
ważne, że koszyk pełny.... i że muszę 45 minut stać w kolejce do kasy....
Gdy jeszcze mieszkałam w Polsce choinkę ubieraliśmy w
Wigilię, mama gotowała w kuchni, a ja do dziś pamiętam rozplątywanie lampek.
(Trauma dzieciństwa – lampki na choinkę)
Teraz się z tego śmieje.
W UK choinkę ubiera się szybciej. Praktycznie po 6 grudnia stoi już dumnie w dużym pokoju i czeka sobie grzecznie aż nazbierają się pod nią prezenty. Ale nie jesteśmy pierwsi... oj nie.... Najszybsi już 30 listopada mają dom obstrojony lampkami i bombkami. Kiedyś mówiłam: “durnie, niech sobie we wrześniu już to wszystko rozkładają”, ale odkąd mam małego jakoś się nie dziwie, że ludzie szybciej dekorują domy, bo to przecież frajda dla najmłodszych....
I tak kombinowałam co by tu jeszcze fajnego zrobić poza choinką. Zrobiłam stroik i powiesiłam bombki w oknie. Tradycyjnej jemioły mi brakuje, ale to chyba mission impossible w Anglii.....Pogrzebałam w internecie i znalazłam naklejki i plakaty firmy PIXERS które można przyklejać do ściany, albo innej płaskiej powierzchni, odklejać i przechować do następnej okazji.
Wyobraziłam sobie zwisające bombki obok plakatu Beksińskiego, bo
akurat ta ściana w moim salonie jakaś pusta została i odstrasza. Np. taka:
W opisie
produktów jest napisane, że naklejki (te drukowane na specjalnym materiale
PIXERStick) można wielokrotnie przyklejać i odklejać i nic się nie stanie.... A
ich wybór jest ogromny!
Oh i tak mi lecą kolejne dni i nawet nie wiem kiedy a tutaj już prawie koniec środy.... Za chwilę weekend i powoli zaczynam gotowanie ....
Udanego wieczoru i pysznej herbaty Wam życzę.
Agnieszka
Taka "trauma" kochana, to jednak te najpiekniejsze wspomnienia :) u mnie przgotowania tez trwaja tylko z tym czasem troche gorzej ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam gwiazdę betlejemską więc to już coś. Muszę poszukać kartony z dekoracjami. Cały czas się zastanawiam czy już można, czy jeszcze poczekać;)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne inspiracje :)
OdpowiedzUsuńwspaniała choineczka!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi naklejkami, ale czy nei zostawiają śladów na ścianie? Piękna choineczka, szczeólnei mi się podoba ta bombka z reniferem :))
OdpowiedzUsuńdziękuję, a co do naklejek: producent mówi, że śladów nie zostawiają, powiem Ci jak przetestuje, bo zamówiłam jedną naklejkę i zobaczymy i opiszemy :)
UsuńU mnie lampkami zawsze zejmował się tata a potem nieco bardziej cierpliwy brat:) teraz to zadanie mojego męża:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że u Ciebie takie naklejkowe dekoracje będą zbędne, bo wytworów Twoich rąk będzie pod dostatkiem:)
Śliczna choineczka ale u mnie po raz pierwszy dotrzymamy polskiej tradycji i ubierzemy ją w Wigilię:) tak na przekór wszystkich Włochom a potem będę się nią cieszyć w okresie Bożonarodzeniowym aż nie padnie:)
A ja nie mam siły na przygotowania :)
OdpowiedzUsuńPiękną masz choinkę. Ja poczekam aż mąż naszą zechce ubrać :)
Buziaki
Popisałam więcej pod Twoim komentarzem u mnie :)
śliczne inspiracje ja najbardziej uwielbiam choinki i te sztuczne i te żywe u mnie wyglądają podobnie jak na tych zdjęciach wyżej bogato udekorowana po wszystkie brzegi :)
OdpowiedzUsuńja lubię jak jest duzoozdób, staram się co roku troszkę je zmieniać, żeby nie było monotonnie :)
UsuńO rany, ale masz bombową choinkę! Pięknie przystrojona! Naklejki super, świetny pomysł, chciałabym taką do przedpokoju :D A co do zakupów - Polacy też tacy, jedzenia na stole od groma, ale u nas potem tyle samo na śmietniku niestety... Smutne to, a przecież wystarczyłoby sobie wszystko przemyśleć, i już by się jedzenie nie marnowało. Ale nie będę tu smucić, kocham przygotowania do świąt :D
OdpowiedzUsuń