niedziela, 4 stycznia 2015

szafka numer 181 i styczniowy plan

Tak to już bywa, że moja dupa rośnie w zastraszającym tempie gdy zjem cokolwiek innego niż niskokaloryczne produkty.
W tegoroczne Święta postanowiłam sobie trochę odpuścić i bez najmniejszych oporów i wyrzutów sumienia zajadałam się sernikami, bigosem, krokietami, smażoną rybą..... już nie wspomne o wszystkich czekoladkach, ciasteczkach, babeczkach, batonikach, (...)
nie pamiętałam, że Radaello jest TAKIE PYSZNE!!!!

I tak sobie jadłam przez Święta, między Bożym Narodzeniem i Sylwestrem.....
Aż w końcu wczoraj pojechałam na siłownie i tradycyjnie przebrałam się w szatni. Wpakowałam rzeczy do szafki numer 181, odczekałam 30 sekund i z drżeniem weszłam na wagę.
Spodziewałam się, że no raczej na minusie nie będę..... ale.... bez przesady. Moje półroczne treningi szlak trafił....

Poćwiczyłam co miałam do poćwiczenia i zdołowana pojechałam do domu. Na FB Ewa Chodakowska uraczyła mnie kolejnym wyzwaniem, a Ania Lewandowska napisała wywód .... 
o diecie i ćwiczeniach oczywiście!!! 

I taka przybita, że mam dupę jak pół Afryki wzięłam do ręki szydełko....


Wkurzając się, że to niesprawiedliwe, że jedni mogą opychać się WSZYSTKIM i nie tyją, a inni "wciągają" tłuszcz nawet z jabłka postanowiłam, że zrobię coś dla siebie.
Nie wiem co jeszcze z tego postanie, ale zabrałam sie za tworzenie kwiatów African Flower...




W ogóle postanowiłam, że w  tym roku stworzę kilka rzeczy dla siebie. 
Zawsze wszystko robię dla innych .... 
i nie mam czasu stworzyć sobie pledu, poduszki czy albumu. 
Postanowiłam to zmienić. 


Tymczasem pakuję torbę na siłownię i jadę walczyć z moim tłuszczem!!!!
Miłego popołudnia.
Agnieszka

Ps. Taką pamiątkę ślubną stworzyłam na koniec 2014 roku!




10 komentarzy:

  1. Ja co prawda spalać tluszczu nie potrzebuję ale kondycję to mogłabym poprawić, z fitnesem na wsi to lipa, nie było zajęć, a jak już się pojawiły to takie nudy że nawet kropelka potu się nie pojawiła, siłowni to i siebie nie uświadcze :( biegać miałam, to nawet buty sobie kupiłam, ale wbrew temu co wszyscy (łącznie z moim małżem) na temat biegania sądzą mi to żadnej satysfakcji nie sprawia, owszem napocę się ale bardziej mnie bieganie wkurza niż cieszy... no to buty leżą. W ogóle ćwiczyć mi się nie chce, chyba jakaś inna jestem :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki kwiatuszek piękny się stworzył, reszta na pewno będzie zjawiskowa1 Czekam!
    PS MOja waga to dopiero szkoda gadać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam Aga tak samo jak ty, troche sie zapomne i dupka rosnie. Tez mam do zrzucenia kilka kilogramow, dokladnie 8 !!!! Od jutra zaczynam, trzymam za Ciebie kciuki i wytrwalosci zycze :) piekna karteczka i juz jestem ciekawa co wyjdzie ci z tych kwiatuszkow ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. współczuję, ja należę do tych wrednych co to żrą wszystko a nie tyją wcale ;) życzę Ci wytrwałości i powodzenia!
    i bardzo podoba mi się Twoje postanowienie żeby troszkę się porozpieszczać i poczynić cos dla siebie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie martw się, raz z górki, raz pod górkę, teraz wiesz co zawiniłaś i następnym razem już nie powtórzysz takich błędów. A żeby nie mieć tak wielkiej ochoty na te wszystkie 'smakołyki' pozwalasz sobie od czasu do czasu na kawałek niedozwolonego?
    Szydełkowe śliczności powstają, kwiatek jest w cudnych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po Świętach minus 4 kg :D Cóż, bywało gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie w tyłek nie wchodzi. Zostaje na brzuchu :(. Sama chce zrzucić jakies 20kg. Tylko same chęci nie wystarczą. Mam nadzieję, że siłownia tobie pomoże :)
    Piękna pamiątka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Wyróżnienie SZUFLADA

moje wyzwanie dla Was do 29.07.2012

moje wyzwanie dla Was do 29.07.2012
wyzwanie

Popularne posty