Dorota miesiąc temu miała urodziny, ale nie wysyłałam Jej prezentu, bo miałyśmy się widzieć "chwilę" później.
Po kilku ładnych latach i niezliczonych godzinach przegadanych przez telefon wreszcie się spotkałyśmy.
W sobotę, z samego rana wyruszyliśmy z Oliverkiem na dworzec London King's Cross i niecałe 3 godziny później byliśmy na drugim końcu Anglii.
Dla Doroty zrobiłam bukiet w tonacji miętowej i chociaż ten kolor jest przewodni to nie dominuje, bo kolorowe kwiatki są widoczne i odznaczają się na tle reszty.
Weekend spędzony u Doroty, Jej Bartosza i kota przeleciał w mgnieniu oka. Dawno nie jadłam TAKIEGO PYSZNEGO
ciasta i jednak gadanie przez telefon to nie to samo co kawa "na żywo". Rewelacyjnie było się spotkać i gadać do późnej godziny nocnej.
Obie ubolewamy, że jednak ta odległość jest dość duża a ceny biletów drogie.....
Pociesza mnie jedynie fakt, że mamy sporo darmowych minut i nadal będziemy "dżistać" (rozmawiać) przez telefon. I z pewnością kolejne spotkanie będzie szybciej niż 10 lat, bo w czerwcu ponownie się spotkamy na moim ślubie!
Dzisiaj z samego rana oddałam krew, wróciłam do domu i Oliver zasnął. Podróż Go wykończyła i powiem Wam, że sama jestem trochę zmęczona.
W pociągu szydełkowałam i powstały kolejne bransoletki.
Dzisiaj odpoczywam.
Robię kawę i poczytam co u Was ciekawego się dzieje.
Agnieszka
Prezencik wspaniały!!! To było chyba super się wreszcie spotkać, prawda? Pozdrawiam! PS Pokazuj bransoletki!!!;-D
OdpowiedzUsuńTwoje bukiety są cudne :) Takie spotkania na żywo ze znajomymi są super. Niestety jesteśmy często zbyt daleko od siebie, zapracowani, zajęci swoimi sprawami, ale najważniejsze żeby się zebrać w końcu i pojechać pogadać... Sama umawiam się z koleżanką z innego miasta chyba już od 3 lat, aż wstyd... mam nadzieję, że w końcu się uda :) Szydełkowałaś w pociągu? Podziwiam :) wariatka hehe ;)
OdpowiedzUsuńBukiet śliczny, spotkania są fajne i trzeba robić to częściej bo czas szybko leci a potem się żałuje że nie można już się spotkać bo osoba odchodzi na zawsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi mega niespodzianke tym własnorecznie wykonanym bukietem- to sie ceni! Pamietalas nawet w jakich kolorach mi sie podobał! Dziekuje <3
OdpowiedzUsuńFajnie bylo sie spotkac po latach, ale szczerze to jakbysmy sie nie widzialy no... Góra kilka miesiecy, a nie z ok. 10 lat!!!
Super było, a najlepiej opisują to słowa małego Oliwera (bo kto jest bardziej szczery, niż dzieci) :
-" Ciociaaaa... Było tak fajnie... Że szok!" :)
Byłam wzruszona
Pozdrawiam Was i do rychłego zobaczenia
Cudne kolory, bardzo ładny bukiet ;)
OdpowiedzUsuńBukiet ma cudne kolorki:)
OdpowiedzUsuńAleście się zgrali do tego zdjęcia :) Wszyscy w bieli :)
OdpowiedzUsuńBukiet cudowny :) Prawie, jak moja kula, dla której mąż znalazł nowe miejsce pod sufitem, bo go denerwowała majtająca się na drzwiach witryny przy ich otwieraniu :)
prześliczny bukiet
OdpowiedzUsuńCudny bukiet
OdpowiedzUsuńCudowna kolorystka, perfekcyjny bukiecik :)
OdpowiedzUsuńWow! Ale cudny bukiet...
OdpowiedzUsuńPodziwiam
Śliczny bukiet :) Fajnie że spotkanie się udało :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent... ja mam więlu bliskich przyjació, z którym już tylko na skypie mogę porozmawiać;-( Taki lajf
OdpowiedzUsuńPrzepiękny bukiet,bardzo mi się podoba.Moja przyjaciółka też jest daleko...co robić...pozdrawiam serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńśliczny bukiecik
OdpowiedzUsuńśliczny bukiet!!!!
OdpowiedzUsuńCudny bukiecik:)
OdpowiedzUsuńBukiet śliczny i tym bardziej drogi, bo handmade. Fajnie jest mieć bratnią duszę, z którą można gadać. Moja bratnia duszyczka mieszka kawał ode mnie, ale przynajmniej raz w roku się widzimy. Pozdrowienia z Party u Diany.
OdpowiedzUsuńBukiet cudny, a spotkanie - bezcenne ;)
OdpowiedzUsuńczuć tę miętę,,, piękna
OdpowiedzUsuńpiękny bukiecik!!!
OdpowiedzUsuń