Dom - najważniejsze miejsce na ziemi dla człowieka.
Dla mnie dom to azyl pod którym mogę się schować przed światem. Miejsce gdzie dorasta mój syn. Miejsce gdzie żyje z Grześkiem - jeszcze nie mężem, ale najważniejszym facetem w moim sercu!
Aktualnie mieszkamy w małym mieszkanku z jednej z dzielnic w Londynie.
I wkurzamy się bardzo, bo nie mamy gdzie pomieścić wszystkich gratów, zabawek, nie wspomne, że na moim biórku wszystko się wysypuje.
Postanowiliśmy się przeprowadzić na coś większego i intensywnie szukamy.
Okazało się, że w Londynie panuje "komuna". Landlordzi (czyli właściciele mieszkań) nie dbają o mieszkania i chodzi jedynie o szybkie wynajęcie ruiny za jak najwyższą cene.
Kuchnie są jak za czasów komuny i oglądając mieszkania widziałam już kuchenkę, którą z 20 lat temu miała moja babcia.... Nie przypuszczałam, że w ogóle takie jeszcze są i DZIAŁAJĄ!!!
Są też oczywiście luksusy i "normalne" mieszkania tylko trzeba trafić.
I mam nadzieję, że w końcu trafimy !!!!!
Dzisiaj idziemy oglądać dom z ogrodem!
TRZYMAJCIE KCIUKI!!!
(żeby komuną nie wiało)
Taka szybka zmiana tematu:
Lilianka miała Chrzest Św.
Zrobiłam w prezencie kocyk o którym pisałam
TU. Do włóczkowych african flowers wykonałam kartkę.
Postawiłam na fiolety, bo kolor rózowy dla dziewczynki już mi się przejadł.... Chciałam żeby było delikatnie i subtelnie, ale nie mogłam obszeć się żeby nie dodać kwiatków.
Udanego tygodnia i pysznej kawy!!!
Agnieszka