Szydełkowa poduszka już prawie gotowa i pochwalę się Wam w kolejnym poście,
dzisiaj natomiast prezentuję Wam album i kartkę.
Album wykonany na ślub w trochę niestandardowej barwie.
W UK jeśli coś jest na ślub musi być w bieli lub kremowym kolorze a ja niekoniecznie lubię te oklepane standardy. Na szczęście miałam wolną rękę i mogłam zaszaleć.
Postawiłam na jasny bordo(?); sama nie wiem jaki kolor ma ten papier, ale spodobał mi się i w połaczeniu z kwiatami, koronką i szklanymi koralikam.
W środku szaleństwa nie było.
Jedynie drobna grafika, bo doszłam do wniosku,
że skoro okładka jest dość bogata to środek niech nie rozprasza,
poza tym główną ozdobą albumu będą ślubne fotografie.
Kartka była stworzona w ekspresowym tempie,
bo miałam jedynie 20 minut, ale jakoś się uporałam
i w deszczu pędziłam do przedszkola odebrać mojego urwisa.
Normalnie ten kto wymyślił kalosze był genialny!!!
Angielska pogoda mnie dosłownie dobija....
i najgorsze jest to, że nie zapowiada się,
że w najbliższych dniach będzie poprawa.....