Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek zarażę kogoś aż tak bardzo swoimi bukietami :) i to przez komputer, bo odległość z Londynu do Wodzisławia Śląskiego jest dość konkretna - dokładnie 1571 km i jedynie laptopowanie nam pozostaje. Swoją drogą mam gigantyczną nadzieję, że już za niedługo ta odległość zmieni sie na parenaście kilometrów, bo szczerze mam dość tej obczyzny, gdzie nie ma normalnej pizzy z kurczakiem, mielone mięso musisz solić 10 minut i tak nie ma smaku nie wspominając o.... ustaleniu daty ślubu.... termin spotkania na którym ustalimy datę ślubu mamy na 17 sierpnia (to nic, że mamy początek czerwca) i od tego spotkania będziemy jeszcze czekać do wybranej daty.... i zapomniałam dodać, że koszt tej przyjemności, która w urzędzie trwa 15 minut kosztuje w tym śmiesznym Londynie tyle, że zaczęliśmy się poważnie zastanawiać, czy nie poczekać z tą imprezą na ślub kościelny i zrobić w Polsce ślub konkordatowy...
A skoro już zeszło na tematy ślubno - kościelne.... Mam w końcu miejsce żeby się wyżyć artystycznie:) szkoda jedynie, że rok muszę z tym poczekać:) chodzi mianowicie o ślub znajomej, która doceniła moje dzieła i postanowiła mi oddać swój wielki dzień do oprawy artystycznej, strojenie kościoła! Ślub jest za parenaście miesięcy a ja mam ochotę już teraz jechać i wiązać kokardy, ustawiać świeczniki, i zrobić coś niebanalnego i konkretnego :) odejść od mega nudnych stereotypów, od róż i białej wstążki.... Kasia jest za, bo jej ulubione kolory to różowy i niebieski, ale jakie odcienie :) a takie:
Monika pracuje za 3! ja za dwóch ale gonie ją dzielnie :) w zeszłym tygodniu wyszło trochę tych naszych arcydzieł:) tylko dajcie mi aparat, bo tym moim małym nikonkiem nie da się zrobić konkretnych zdjęć.... Grzesiek mi obiecał, że kiedyś nazbieramy :) trzymam Go za słowo :)
na koniec bukiet Moniki :)
Patrzę na nowy wpis i widzę mój bukiet :D:P Miło mi, że wspomniałaś o mnie na blogu:) Kurcze ja też nie mogę się doczekać naszego spotkania i omawiania jak też moje przystrojenie kościoła będzie wyglądało:) Na pewno bajecznie, bo Ty masz talent!!! Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńZapomniałaś o fiolecie :P Uwielbiam połączenie niebieskiego, fioletu, a ten różowy to tak dodatkowo :P
OdpowiedzUsuńale intensywny róż jest fajny - jeszcze jak potrafisz dobierać kolory to super efekt wychodzi :) właśnie kombinuje nad bukietem z białych, limonkowych i różowych właśnie kwiatów :)
OdpowiedzUsuńjeśli papiery znajdę :/
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że tyle km. Jeszcze muszę sobie załatwić słuchawki do skyp'a to dopiero będzie się dziać
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy tworzycie!!!!
OdpowiedzUsuńMonika koniecznie :)
OdpowiedzUsuńKasia - DZIĘKUJEMY :*
...piękności...
OdpowiedzUsuń...już podglądam i czekam na jeszcze:)...
pozdrawiam ciepło