Zaczęło się w marcu....
Od śmierci Mamy.
Powiem Wam szczerze, że do teraz w to nie wierze i mam wrażenie, że los sobie zadrwił z mojej rodziny....
Oli mi choruje w tym roku wyjątkowo często i dzisiaj też odebrałam Go ze szkoły szybciej, bo miał wysoką gorączkę....
W pracy.... hmmmm....(bez komentarza)
Dobrze, że chociaż moje scrapbookingowe życie całkiem fajnie się układa, bo bym chyba zwariowała. No i męża mam cudownego :)
Na blogu mam zaległości, że aż wstyd, pokażę Wam rzeczy które przygotowywałam w kwietniu na tegoroczne Komunie Święte.
Rozpoczynam teraz pracę nad albumami.
I obiecałam sobie, że wracam definitywnie do malowania! Mam nawet pomysł na pierwszy obraz.
Buziaki.
Agnieszka
Przesyłam Ci moc uśmiechów! Oby tam, gdzie się da układało się lepiej.
OdpowiedzUsuńKomunijne pamiątki piękne - cudne kompozycje kwiatowe :)
Piękne kartki. Wszystkie;) Zdrówka życzę dla synka;)
OdpowiedzUsuńPamiątki śliczne , jak zawsze zresztą. Każda zła rzecz kiedyś się kończy i wychodzi słońce.Pozdrawiam i zdrówka dla małego.
OdpowiedzUsuń