Od kilku dni mam cyrk w domu z powodu paznokcia.
Oliverek przyzwyczaił się do opatrunku i nie ma zamiaru chodzić bez niego....
Po licznych "negatywnych" przygodach z GP (przychodnia)
zdecydowałam się na powtórną wizytę w szpitalu w celu kontroli paluszka.
Okazało się...........................
że Oliver ma szwy, które po 4 miesiącach same się rozpuszczą a pielęgniarka z przychodni dostała naganę i jest zawieszona w pracy.
A wszystko przez to, że :
1. nie miała odpowiedniego przeszkolenia do zmiany bandażu.
2. chciała wyciągnąć szwy (bo myślała, że nie są rozpuszczalne) i jednym słowem spierd....... by całą operację gdyby dokonała swoje dzieło.
Na szczęście wszystko z paluchem jest dobrze, goi się prawidłowo i nie musimy już wracać do szpitala. AVE!
Do tego wszystkiego pochorowaliśmy się w domu i nie dość,
że temperatura wysoka to jeszcze katar do pasa.
Mamy tylko trochę ponad tydzień na wykurowanie się, bo
LECIMY DO POLSKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A skoro lecimy to nie może zabraknąć bukietów.
Jakoś zawsze tak wychodzi, że wpada mi kilka zamówień, gdy mam odwiedzić moje miejsce na ziemi :)
Kwadraty są wszędzie a ja siedzę i składam kwiatki.
Jeszcze trochę i pochwalę się Wam gotowymi bukietami.
Udanego Weekendu Moje Drogie :) i pysznej kawy!!!
Chora służba zdrowia :( dobrze że z paluszkiem jest już co raz lepiej :) a na Twoje bukiety czekam z niecierpliwością, ciekawe jakie kolory będą. buziaki
OdpowiedzUsuńJa tez czekam na bukiety,pozdrawiam,Jola
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę paluchowych perypetii, ale całe szczęście, że wszystko jest na dobrej drodze :)
OdpowiedzUsuńOj kochana, mam nadzieje, ze to na tyle jeśli chodzi o paznokieć i wszystko szybko się zagoi. Tymczasem żwyczę Wam wszystkim zdrówka. Trzymajcie się cieplutko a Ty się nie przepracowuj - nie teraz:)
OdpowiedzUsuńBuziaki i tulę mocno!
Haha, ale trafiłaś, akurat piję kawkę :) Dziękuję bardzo za udział w candy :) Miło mi poznać kolejną bardzo uzdolnioną osobę :)
OdpowiedzUsuńAve :) Masakra czysta, dobrze, że ze szczęśliwym zakończeniem :)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z zamiłowania Olivera do opatrunku ;) No ale co się dziwić, wszak opatrunki uleczają każdy problem :D U wszystkich dzieci :D
Wyobrażam sobie ten rozgardiasz kwadratowy ;) Ale jakiż piękny efekt będzie, jak je już pozbierasz :)
Pozdrowionka, Aga