Dwa kartony szyszek kuszą mnie niesamowicie i kleję ile tylko jestem w stanie, powstają bożonarodzeniowe wieńce i powiem Wam szczerze, że bardzo spodobała mi się ta praca :)
Mogłabym godzinami siedzieć i układać różne kompozycje, dopasowywać organzę ...
Oto jeden przykład, kolejne z pewnością się pokażą:):))
Trzymajcie mocno za mnie kciuki w środę, mam do pokonania 700 km w jeden dzień, swoją drogą muszę się zaopatrzyć w red bulle i konkretną muzykę do auta. Nie mogę narazie zdradzić o co konkretnie chodzi, ale to dla mnie bardzooooooooo ważne...
Kciuki trzymać będę. ;) a wieniec przepiękny po prostu :)
OdpowiedzUsuńpiękny :D z tą świecą w środku :) już mi się marzą święta
OdpowiedzUsuńTy potrafisz wykorzystać dary natury:) A w zimę będziesz tworzyć ze śniegu?:P
OdpowiedzUsuń3mam kciuki mocno!!!
Chyba i ja się skusze na taki szyszkowy wieniec, w sam raz na nadchodzące święta:)
OdpowiedzUsuńwłasnie szukam inspiracji na stroik świąteczny, może coś przemycę z Twojego ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto trzymam kciuki!:)) a wieniec jest śliczny i wygląda na pracochłonny:) bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńacha i wpadnij jeszcze w wolnej chwili do mnie po odbiór wyróżnienia:)))
UsuńKciuki trzymam, i zachwycam się - super klimat w polaczeniu ze swieczka!
OdpowiedzUsuń