Młody w końcu śpi. Zakupy zrobione, płótna kupione i w końcu mogę na chwilę usiąść na dupie:) Zrobiłam sobie moją ukochaną kawę - lavazza i delektuje się ciszą, która w moim domu jest raczej rzadkością...
Zagruntowałam kolejne płótna, tym razem postanie drzewo w kolorach turkusowych i tryptyk motylowo sercowy. W kolejnym poście pochwalę się Wam drzewami w kolorach szarym i pomarańczowym... muszę jednak najpierw zrobić jakieś konkretne zdjęcia i naładować akumulatory do aparatu. Dalej jednak nie mogę przeboleć Nikona D90. Monika pewnie ma już serdecznie dość słuchania na jego temat. w Domu Grzesiek zakazał mi cokolwiek wspominać na jego temat ... Faceci...
Monia zrobiła bukiet w tonacjach żółto czerwonych. Jakby ktoś był zainteresowany piszcie :)
Aga nie martw się faceci kobiet nigdy nie rozumieli i nie zrozumieją już chyba never :P;)
OdpowiedzUsuńOby to nie była cisza przed burzą ;P
nie Kasia - raczej nie :) chyba po prostu zmęczenie tematem :):))
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona kawa :)
OdpowiedzUsuńMoja też, a bukiety i drzewa niesamowite:)
OdpowiedzUsuń