Powoli, bardzo powoli brnę do przodu. Zaczynam odliczać dni, trochę ich sporo, ale już bliżej niż dalej do jakichkolwiek zmian.
Spisuję pomysły i analizuję co by się opłacało, co nie ma szans na powodzenie i dość sporo zapisałam kartek w notatniku, który dostałam w wymiance w zeszłym roku. Co dalej z tych planów i pomysłów wyniknie? Jeszcze nie wiem, ale pewnie dowiem się na koniec wiosny.
Swoją drogą czekam już na kwitnące tulipany, słońce, bo wtedy wszystko jakieś takie jest prostsze, łatwiejsze, .....
Maki namalowałam pod wpływem impulsu, na płycie, tak po prostu...
Zastanawiam się nad zorganizowaniem Candy, kurcze tylko nie wiem jeszcze co by Wam tu sprezentować, może same napiszecie co chciałybyście dostać. :)
Muszę też powoli zacząć robić rzeczy na wymianki, na które umówiłam się w kwietniu. Oj pracowity marzec mnie czeka.
Chyba już każdemu zima dała sie we znaki i oczekuje wiosny.
OdpowiedzUsuńSliczne maki.
Ja to najchętniej teleportowalabym się do wiosny a najlepiej lata :)
UsuńŚliczny tryptyk :))
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
Usuńmaki są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńMam słabość do tych kwiatów i muszę zacząć znowu je malować, bo aż mi się tęskni za czerwienia, której jakoś mało ostatnio u mnie
UsuńDo kwietnie zleci zanim się obejrzysz:) Maki fantastyczne, a na candy to ja proponuje taka bransoletkę z Twoich kwiatów, jaką robisz dla świadkowych:) Bardzo mi się podoba ta idea:)
OdpowiedzUsuńHmm bransoletka mówisz .... Pomyśle :)
Usuńśliczne te maki... :) aż poczułam wakacje :D
OdpowiedzUsuńJa to bym chciała żeby wakacje już były bo ta zima daje się we znaki :/
UsuńWidzę, że ciągle masz wenę:)
OdpowiedzUsuń