Alan obchodził urodziny i do prezentu chciałyśmy dokupić słodycze.
Wybór padł na lizaki.
Pierwszą myślą było, że powstanie bukiet.
I tak siedziałam i myslałam.... znowu bukiet.... ile można... i zamiast rączki przyczepiłam długą wstążkę, tak że powstała spora kula z możliwością zawieszenia.
A teraz całkiem z innej "beczki".
Najprawdopodobniej - jeśli wszystko dobrze pójdzie to w przyszłym roku będziemy kupować dom....
albo i za dwa lata, bo z tymi planami to same wiecie jak jest.
Zawsze myślałam, że podoba mi się nowoczesny styl, do momentu kiedy nie odkryłam połączeń starego z nowym i jesli ma się jakiekolwiek pojęcie na ten temat można stworzyć niesamowite wnętrza.
Ja standandardowo zaczynam od pracowni.... I chciałabym jakiś zupełnie inny, niepowtarzalny stolik.
Ku mojemu zaskoczeniu znalazłam całkiem sporo propozycji w internecie:
(internet)
No i weź się tu człowieku zdecyduj.....
Dzisiaj odpoczywam :) i planuje cały przyszły tydzień.
Już niedługo czasu zostało do wylotu do Polski. Zaczynam Liczyć dni.
Miłej niedzieli
Agnieszka
Prezent z pomysłem:)
OdpowiedzUsuńStoliki sa świetne, faktycznie trudna decyzja...prezent z lizaków fantastyczny,pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń