Latam trochę przed wylotem do PL. Nawet nie wiem kiedy zrobiło mi się z 2 miesięcy - 2 tygodnie....
Próbuję wszystko jakoś ogarnąć i po zrobieniu listy muszę przyznać, że nawet mi to JAKOŚ idzie.
Jeszcze została mi paczka z prezentami do zrobienia, parę spraw do załatwienia .... i coś czuję, że zamiast odpocząć w Pl będę jeździć jak poparzona od jednej znajomej do kolejnej plus urodziny.
Chcę Wam pokazać mój ostatni "słodki" bukiet z 75 lizaków dla pewnej dziewczynki. Bukiet na żywo prezentuję się dużo ładniej. Jest po prostu niefotogeniczny....
Obiecane Candy będzie jutro!!! Przysięgam :)
Bukiecik z lizaków bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńi bransoletka świetna i bukiecik też, ale solenizantce to chyba brzuch pęknie:)
OdpowiedzUsuńJa w Polsce nigdy nie odpoczywam, tzn. tak mentalnie to i owszem, bo zostawiam wszystkie troski za sobą, ale ciagle gdzieś gonie:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wkręciłaś sie w robienie tych fajowych bransoletek :)
Milego!
Bardzo fajna bransoletka, a bukiecik zupełnie nietypowy... jeszcze takiego nie widziałam... Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Marille
(z http://marilles-crochet.blogspot.com/)
Ta dziewczynka z bukiety będzie na bank zadowolona :)
OdpowiedzUsuńObyś w PL trafiła na lepszą pogodę, bo aktualnie całe dnie pada...
piękna bronsoletka:)
OdpowiedzUsuń