Pamiętam jak w zeszłym roku robiłam wszystko "na wczoraj".... Noce zarwane, kawa lała się dzbankami i obiecałam sobie, że w tym roku też tak może być, ale nie w przypadku masy solnej i ozdób na choinkę.... Już teraz mam pierwsze oznaki, że znajomi i znajomi znajomych pozamawiają moje serducha więc doszłam do wniosku, że produkcję eko bombek zacznę już teraz.
Pierwszym podstawowym plusem jest fakt, że nie muszę korzystać z piekarnika, bo pogoda na tyle nas rozpieszcza i temperatura jest na tyle wysoka, że serducha i gwiazdki grzecznie sobie leżą na półce i po 2 dniach są twarde i suche :)
Po wyschnięciu czeka je leżakowanie w kartonie, za jakiś miesiąc w jeden dzień wszystkie zostaną wyszlifowane i następnie pomalowane. Lakierowanie zostawię sobie na słoneczną (albo deszczową - bo w tym Londynie nigdy nic nie wiadomo) pogodę i już. Gotowe. Bez latania, kombinowania gdzie naraz wszystko poukładać, potem już wstążka, pudełeczka.
Ćwiczę dzielnie z Ewą Chodakowską. jestem po 4 treningu i powiem Wam, że ............ umieram. Doszłam do wniosku, że w dupie mam wszystkie diety, bo może i chudłam i byłam w stanie wcisnąć moje cztery litery w rozmiar 36, ale po diecie wszystko wracało do normy i efekt jojo mnie wkur.....ł.
Postanowiłam ćwiczyć. Po pierwszych dwóch treningach chodzić nie umiałam, a wstawanie z łóżka graniczyło z cudem. Tyle przekleństw dawno nie płynęło z moich ust. Teraz jest ciut lepiej..... Mam nadzieje, że w kolejnym treningiem będzie jeszcze bardziej pozytywnie, bo w październiku czeka mnie mały wyjazd do PL i urodziny mojego taty i nie chce wyglądać wieloryb....Trzymajcie kciuki :)
A ja wracam do mojej pysznej włoskiej Kawy i skalpela :)
Też już zaczęłam robić coś na Boże Narodzenie :) choć tym razem produkcja dla siebie :)
OdpowiedzUsuńA o treningu z Ewą też myślałam, tylko ja straszny leń jestem, chociaż już od trzech miesięcy prawie codziennie brzuszki robię ;) trzymam jednak kciuki za Ciebie
Pięknie Ci wychodzi ta koronka, mnie jakoś tak mniej wyraźnie,,,,Pozdrówki!
OdpowiedzUsuńha! piękne
OdpowiedzUsuńa mi właśnie wczoraj chodziło po głowie że jak się odrobię z szydełkowymi zamówieniami zaczynam kalendarz adwentowy robić :D
pozdrawiam!
czyli nie jestem pierwsza :)
Usuńpowodzenia w serdszkowaniu ;) i ćwiczeniach ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Śliczne serducha :)
OdpowiedzUsuńPiękne serducha , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuperowe :)
OdpowiedzUsuń...gratuluję motywacji,osobiście bronię się przed myśleniem o zimie i świętach i pewnie jak co roku wszystko będzie na ostatnią chwilę...serducha cudne...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
ja właśnie chce nie mieć sytuacji "na ostatnią chwilę" bo pamietam ile nocy zarwałam w zeszłym roku
UsuńJak zobaczyłam tytuł, to zbaraniałam :) Ale po przeczytaniu posta, rozważam podjęcie produkcji dupsów bożonarodzeniowych zawczasu:)
OdpowiedzUsuńPrzydało by się też rozruszać gnaty. Tylko żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce.
Pozdrowionka
uwierz mi Aga mi też się nie chce, ale doszłam do wniosku, że lepiej się zmobilizować niż w listopadzie siedzieć na siłe :)
Usuńjakie cudne, jak powstają? wytrwałości ! pa
OdpowiedzUsuńsuper jesteś zorganizowana w tym roku! co do ćwiczeń to ja trenuję z Jillian, polecam!
OdpowiedzUsuńGratuluje samozaparcia w serduszkowej produkcji i ćwiczeniach :o) Pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńteż chyba zacznę już myślć o świętach, bo mnie natchnęłaś:) trzymam kciuki za ćwiczenia!:)
OdpowiedzUsuńpochwal się efektami :)
UsuńTo ja też zamówię zestaw na choinkę :) W tym roku na pewno będzie mniejsza niż w ubiegłym kiedy to trzeba było ją przycinać bo nie mieściła się w pokoju :D
OdpowiedzUsuńCo do diet to moje zdanie jest takie, że czego nie wypocisz tego żadna dieta Ci nie ujmie :) Ja zapierniczam na skakance, też niezłe efekty daje ;) Wytrwałości!
http://sephiaphotography.blogspot.com/
zestaw na choinkę dostaniecie :) tylko z Moniką dogadam się co do kolorów :)
OdpowiedzUsuńA co do ćwiczeń - Łukasz już są efekty!!!
Piękne serducha. A zdradzisz z czego je robiłaś? Z masy solnej, czy to coś gotowego?
OdpowiedzUsuńJa w zeszłym roku latem robiłam gwiazdki szydełkowe. To był super pomysł. Zimą miałam jak znalazł, więc doskonale Cię rozumiem:) Pozdrowienia:)