siedzę
od jakiegoś czasu na necie i praktycznie codziennie komuś marudzę i
narzekam jaka beznadziejna pogoda jest w Londynie, jak znormalniało
tutaj wszystko - chociaż niespełna 3 lata temu byłam totalnie zakochana w
tym miejscu i czułam podekscytowana
siedząc na schodach koło National Gallery patrząc na kolumnę Nelsona,
fontanny i Big Bena.... Teraz mam ochotę na coś szalonego, niebanalnego i
konkretnego. A gdyby tak kupić bilet i w 3 godziny znaleźć się w Paryż?
pochodzić sobie po uliczkach, wypić jakąś dobrą kawę i nie mam tutaj na
myśli żadnych sieci kawiarni tylko jakieś takie miejsce z duszą :)
hmmm, poczekam do marca, bo niestety muszę najpierw zrealizować
przyziemne sprawy i wtedy mam zamiar zmienić wiele... w tym banalnym od 2
lat życiu :):))
Widzę, że mamy podobne pomysły, ale ja myślę, żeby skoczyć na parę godzin do Paryża i patrząc na słynną wieżę wszamać francuską bagietkę! :) Najlepiej w berecie na głowie :D
OdpowiedzUsuńNo to ja serdecznie zapraszam do Paryza, naprawde warto :)
OdpowiedzUsuńhttp://aufildemiyuki.blogspot.com
O matulu.. to dopiero postanowienia.. :)
OdpowiedzUsuńKocham Londyn. Mieszkałam tam 3 lata, wyjechałam.. hmm.. właściwie nie wiem dlaczego i teraz baaardzo tęsknię.. :)
chyba żartujesz!!! ja chce w przyszłym roku zjechać do Polski i już nie mam zamiaru tutaj wracać
Usuń